wtorek, 5 września 2017

Tarisiro - Wierny towarzysz

Lynayru
Imię: Tarisiro, co oznacza "Nadzieja". Dla Pustułki słowo to jest bardzo ważne, podobnie jak ptak, noszący ów miano.
Gatunek: Technicznie rzecz biorąc Tarisiro nie ma określonego gatunku. Jest dokładnie tym, czym jest jego właścicielka. To sztucznie wyhodowany na szkielecie mutant o DNA nieomal identycznym z tym, które definiuje Raxarę.
Opis: Tarisiro w miarę możliwości stara się nie odstępować Sigmy na krok. Nic dziwnego, gdyż ptak podobny jest do swojej właścicielki w prawie 70 procentach na poziomie znacznie głębszym niż zwyczajowa więź pomiędzy człowiekiem i jego pupilem. Stalowe pióra zwieńczające skrzydła ptaka są identyczne do lotek pokrywających przedramiona dziewczyny. W zasadzie Sigma mogłaby być Tarisiro, gdyby jej losy w laboratorium potoczyły się nieco inaczej. Mimo wszystko charaktery mają zupełnie inne i dopiero razem zyskują najwięcej. Tam, gdzie Pustułka boi się zajrzeć, przodem leci Tarisiro, tam, gdzie jemu nie dane dotrzeć, rusza Raxara. Ptak nie ustępuje w inteligencji człowiekowi, czasem nawet udowadniając, że szybciej pojmuje. Nie jest jednak zbyt otwarty i nie przepada za obcymi, którzy usiłują zbyt szybko się zbliżyć. Wzorem swojej towarzyszki raczej ostrożnie podchodzi do wszystkiego co rozumne i zdolne do uniesienia broni. Czasem ostrzega Raxę przed zagrożeniami, których ona nie dostrzegła, bo może liczyć na dokładnie to samo z jej strony. Ptak i człowiek mogą różnić się między sobą pod względem wyglądu, lecz nadal pozostaną tym samym.
Właściciel: Pustułka

Pustułka - Arkański eksperyment

mystery-of-silence
Oj, naiwny, naiwny, naiwny,
Naiwny jak ćma,
Co w ogień się pcha.
Pseudonim: Niearkańska część Talos zna ją głównie pod pseudonimem Pustułka, a dziewczyna nie ma nic przeciwko temu, by ktoś się tak do niej zwracał. Podoba jej się porównanie do niewielkiego drapieżnego ptaka, który przystosował się do życia w miastach, ponieważ niemal doskonale ją to opisuje. Miała jeszcze jeden pseudonim, a raczej pierwsze, właściwe imię - Sigma, ale dziewczyna zwykle unika wypowiadania się na temat historii ów przydomka. Niezbyt lubi przypominać sobie o tym, że jest tym osiemnastym wynikiem arkańskiego snu o hybrydzie perfekcyjnej.
Imię: Raxara - imię to nadała sobie zupełnie sama. Ludzie, którzy opanowali już sztukę nie patrzenia na nią z pogardą, czasem uciekają się do zgrabnego skrótu "Raxa" i Pustułka nie ma z tym najmniejszego problemu, choć nie ukrywa, że nie słucha skrócenia zbyt często. Czasami wymaga się od niej podania fałszywego imienia. W tym wypadku Pustułka zwykle twierdzi, że na imię jej Devra.
Nazwisko: W zasadzie takowego nie posiadała, bo "Osiemnaście" nie brzmi zbyt dobrze. Nie oznacza to jednak, że nie dysponuje żadnym. Prawdę powiedziawszy brak właściwego nazwiska rekompensują jej dwa zupełnie zmyślone. Pierwsze z nich jest niczym innym jak jej pseudonimem ukrytym w zupełnie innym zapisie i brzmi "Kestrel". To drugie - nieco bardziej wymyślne - nie ma żadnego ukrytego znaczenia, bowiem brzmi "Ecrine". Dziewczyna raczej nie faworyzuje żadnego z nazwisk, przedstawiając się oboma członami jednocześnie. Istnieje jednak niezapisana zasada wedle której jej zleceniodawcy poznają zwykle jedynie pierwszy człon, nawet nie zdając sobie sprawy z istnienia tego drugiego.
Płeć: Obiekt o cechach powszechnie uważanych za kobiece. Sigma dopiero niedawno odkryła, że istnieją takie słowa jak "kobieta" i "mężczyzna", a jeszcze mniej czasu upłynęło od momentu, gdy przestała oba pojęcia mylić. Teraz już rozróżnia ludzi na tak podstawowym szczeblu jakim jest podział ze względu na płeć i wie, że faktycznie może nazywać siebie kobietą.
Wiek: Jak na powstałe w laboratorium monstrum przystało, Raxa nie liczy sobie wielu lat. Fizycznie (ani wizualnie) nic na to nie wskazuje, lecz dziewczyna ma zaledwie 6 lat i nie zataja tego faktu przed światem. Zresztą któż dałby się nabrać, gdy już choć trochę pozna się na panience Kestrel-Ecrine?
Rasa: Wszyscy, jak galaktyka długa i szeroka, słyszeli o talosańskiej równości. Oczywiście jest to pojęcie zupełnie abstrakcyjne, gdyż cała planeta jest ściśle wiązana hierarchią wedle której silniejszy wygrywa nad słabszym, a niektóre grupy wybijają się ponad innymi... Jest jednak pewna kwestia, która zdaje się świadczyć o tej umownej jednakowości poszczególnych jednostek. Mianowicie - na mutanty i cyborgi patrzy się z niemal identycznego ukosa. Obie grupy prawie-ludzi traktowane są z nieco większą dozą nieufności niż ma to miejsce w przypadku standardowego mieszkańca planety. Raxara ma pewien niechlubny przywilej reprezentowania obu tych rodzajów jednocześnie. Jest mutantką o zmechanizowanym ciele.
Rodzina: Prawdę powiedziawszy Pustułka ma rodzinę, a ich imiona zaczynają się od "Alpha", a kończą na "Omega", biegnąc przez każdą literę tego niezrozumiałego, dziwacznego alfabetu. To wielka, specyficzna rodzina, która nie może utrzymywać ze sobą żadnych kontaktów. Powód tejże izolacji jest prosty - projekt "Paradise", zakładający stworzenie idealnej hybrydy cyborga i mutanta został uznany za porażkę, a informacje o nim skrzętnie zatajone. Sen o nowej generacji ludzkości wolnej od wad i chorób okazał się nie być tak łatwy do zrealizowania jak się zdawało, a więc zaprzestano tworzenia kolejnych nieudanych wybryków natury. Naturalnie rzesza sztucznie wyhodowanych mechanicznych mutantów miała zostać po cichu usunięta... A jednak Sigma, tak jak i reszta "cudownych" dzieci postępu nadal żyje. Nikt nie śmiał przypuszczać, że rzekomo niezdolne do samodzielnego funkcjonowania obiekty badań i testów wykorzystają okazję i wydostaną się na wolność. Tak więc Raxara posiada liczne rodzeństwo, a równocześnie jest zupełnie sama, bo nie ma pojęcia jak odszukać pozostałych. Paradoksalnie najbliżej jest ze stworzeniem wykonanym z jej własnego DNA połączonego z mieszanką innych genów i metalu. Tarisiro mógłby uchodzić za jej bliźniaka, gdyby nie fakt, iż znacząco różnią się anatomicznie.
Miłość: Gdyby Pustułka znała takowe pojęcie pewnie byłoby znacznie łatwiej określić czy poszukuje drugiej połówki czy też nie. W obecnym stanie jej wiedzy niezwykle trudno orzec jak jest naprawdę. W końcu przywiązanie, pożądanie i właściwa miłość to trzy zupełnie odmienne, a jednocześnie wyjątkowo często mylone ze sobą pojęcia. W przypadku Kestrel trudno mówić o jakimkolwiek pożądaniu, bo tak samo nikt nie spodziewa się po przedszkolaku, że zadeklaruje podobny rodzaj miłości swojemu rówieśnikowi. Pod tym względem Raxara przypomina raczej szczeniaka, który raz pogłaskany ślepo biegnie za ów litościwym człowiekiem i ani myśli pozwolić mu odejść.
Aparycja, cechy szczególne: Zabawne jak wielu ludzi ocenia na podstawie uprzedzeń, czyż nie? Wierząc ślepo w odgórnie narzucone prawidła, nierzadko nie zauważają nawet tego, co mają przed własnym nosem. Czy jest to ignorancja, czy może bardziej wierność tradycji - tego nie wiem i Pustułka również nie ma pojęcia. Jest natomiast świadoma definicji słowa "parszywy mutant" albo "sztuczna, mechaniczna wywłoka". Przedziwnym trafem Sigma nie trafia w gusta ludzi, choć przecież mogłaby być piękną i wartościową młodą kobietą. Mimo wszystko nie jest tak postrzegana, a znaczny odsetek społeczeństwa bez oporów wytyka ją palcami, gdy z opuszczoną głową przemyka tuż obok. Faktem jest, że modyfikacji Raxary nie sposób ukryć przed światem, a to w niczym jej nie pomaga. Dziewczyna jest niska i drobna, wręcz zbyt delikatna dla planety pokroju Talos. Zdawać by się mogło, że byle burza piaskowa mogłaby ją zdmuchnąć i cisnąć w przestrzeń. Jednakże Raxie nie grozi podobny los. Wykonane z wyjątkowego stopu kilku różnych metali części poza tym, że mają specyficzne właściwości i w zasadzie nie sposób ich zniszczyć, są dość ciężkie. Najbardziej rzucającym się w oczy metalowym wszczepem jest ten, który dziewczyna nosi na twarzy. Podobny do wyszukanej przyłbicy jakiegoś modernistycznego hełmu element z daleka może i budzi fascynację. W końcu stylizowany jest na krótki ptasi dziób i odstają od niego dwa wymyślne rogi. Sprawy komplikują się, gdy Raxara podejmie próbę odezwania się, bowiem właśnie wtedy na jaw wychodzi, że przyłbica wyposażona jest w starannie zamaskowany zawias, a jej dolna część jest w rzeczywistości całkiem przerażająco wyglądającą szczęką. Naturalnie więc Pustułka powinna być niema, gdyż żelastwo nie ma prawa układać się identycznie do ludzkich ust, a więc i uniemożliwia formowanie wyraźnych słów. Prawdę powiedziawszy naukowcy bardzo się starali, aby Raxa zgodnie z przewidywaniami została niemową i uszkodzili dziewczynie struny głosowe. Mutantka jednak nie straciła głosu całkowicie. Jest on cichy i bardzo blisko mu do szeptu, a do tego zdaje się ginąć wśród metalowych zębów, lecz choć niewyraźny i mizerny nadal ma się dobrze. A przynajmniej na tyle, na ile pozwoliły na to warunki. Nie ma potrzeby, by Pustułka dysponowała lepszym głosem, bo wszystko czego nie da rady opowiedzieć dopowiedzą jej oczy, które także nie powstały w naturalny sposób - są zbyt jasne i nazbyt przypominają szklane kule, a ponadto pozbawione są fizycznie widocznych źrenic. Nie mniej gości w nich więcej uczuć niż ktokolwiek śmiał przypuszczać. Prawdę powiedziawszy trudno nie zauważyć tych zwykle smutnych oczu, które pomimo młodego wieku ze zmęczeniem obserwują świat, bo fioletowe, sięgające ramion włosy o dziwnej strukturze zdają się doskonale je podkreślać. To nie jedyna rzecz, którą ów sztuczne włosy uwydatniają, bo wielu ludziom w oczy przede wszystkim rzuca się doskonale widoczny metalowy kręgosłup dziewczyny, który wystaje nawet przez dopasowany do ciała Pustułki, syntetyczny kombinezon. Powód takiego stanu rzeczy jest prosty - mutanty projektu "Paradise" były kontrolowane, a nie istnieje skuteczniejszy sposób niż poprzez układ nerwowy. Stąd właśnie uzewnętrznione stalowe kości, bo wystarczy pojedynczy impuls elektro-magnetyczny, by niepokorny wybryk natury znieruchomiał niezdolny do nawet najdrobniejszego ruchu. Dziewczyna, jakby nie dość jeszcze dziwna, dysponuje też szeregiem długich na kilkanaście centymetrów lotek rozmieszczonych wzdłuż całych przedramion. Nie jest w stanie użyć ich do żadnego rodzaju lotu, gdyż nie zastępują one skrzydeł. Zastosowanie tak wymyślnej modyfikacji jest zgoła inne, gdyż stalowe pióra zdolne są do rozłożenia się w wachlarz o właściwościach niemal zupełnie kuloodpornych i choć nie jest to najskuteczniejsza z możliwych osłon przed gradem pocisków zdecydowanie się przydaje. Nie są to jedyne modyfikacje, bo metalowe akcenty w postaci większych, bądź mniejszych kolców sterczą przez skórę dziewczyny w kilku innych miejscach i zdolne są do tego, by się wysuwać lub chować w zależności od potrzeb i nastroju dziewczyny. Ponadto nogi Raxary od kolana w dół przypominają raczej stopy ogromnego ptaka. Zupełnie zmechanizowane, hydrauliczne szpony zdolne zacisnąć się z niebywałą siłą wbrew pozorom nie ułatwiają życia. Wąskie krawędzie... mają paskudną tendencję do utykania pomiędzy płytami chodnikowymi, gdy tylko Pustułka nieopatrznie postawi krok. Mimo wszystko Sigma chciałaby, aby ludzie przestali widzieć w niej zagrożenie płynące z faktu, iż nieomal w połowie wykonano ją z metalu. Chciałaby także, by to, że wyhodowano ją sztucznie na stalowym szkielecie nijak nie wpływało na to jak jest postrzegana, bo przecież poza tymi kilkoma różnicami całą resztę wykonano w oparciu na żywym i zdrowym człowieku.
Charakter: Talos to nie miejsce dla Raxary i planeta na każdym kroku stara się dobitnie o tym przypomnieć. Mimo wszystko Sigma wyjścia jako takiego nie ma, więc musi żyć w tym złym, brutalnym, a przede wszystkim bardzo niebezpiecznym świecie. Pustułka stanowi jego absolutne przeciwieństwo. Dziewczyna jest aż nazbyt dobra, żeby okrucieństwa, które codziennie widuje na ulicach nie przygnębiały jej. Z własnej woli nie skrzywdziła by nikogo ani niczego, bo całą sobą wierzy, że każdy ma równe prawo do życia. Mimo wszystko praca łowcy nagród wymusza na niej pewne zachowania, których wcale nie chciałaby widzieć. Jest na to gotowa i potrafi zdobyć się na wiele, ale nigdy nie przestaje żałować swoich czynów. To właśnie odróżnia ją od statystycznego łowcy - dziewczyna ma wyrzuty sumienia nawet przy uderzeniu kogoś, a o zabiciu go nie wspominając. Często przeprasza, jakby słowem tym mogła naprawić całe zło tego świata. Przeprasza więc za to, że jest, za to, że pies sąsiada ugryzł, czy za to, że ktoś się z nią zderzył i nie widzi w tym niczego niewłaściwego. Sigma należy do tego odsetka ludzi, którzy lubią pomagać, a za najlepszą nagrodę uznaje własną satysfakcję. Nie stawia pieniędzy jako jedynego i słusznego wynagrodzenia jej, choć niewątpliwie ich potrzebuje i mogłaby upomnieć się o wypłatę. W kwestii zleceń raczej wie, że nagrodę pieniężną ma zapewnioną, więc nie da się oszukać. Inna sprawa, gdy pomaga ubogiej staruszce, która jedyne co miałaby do zaoferowania to główka sałaty. Pustułka pomimo swojej chęci pomocy nie ufa łatwo. Zbyt wiele złego ją w życiu spotkało ze strony obcych, aby mogła tak zwyczajnie zaufać pierwszemu lepszemu człowiekowi, który wyda jej się miły i nie będzie próbował jej przegonić. Nie jest to jednak niechęć do obcych, a raczej strach przed krzywdą. Raxa boi się mieszkańców Talos na równie z tym jak oni obawiają się jej. Cała reszta świata fascynuje ją i ciekawi. Zwłaszcza, gdy widzi coś co dla niej jest nowe i jeszcze niezrozumiałe. To prawdziwa, najczystsza i dziecięca ciekawość otoczenia. Wszak Raxara to jeszcze dziecko, choć w ciele prawie dorosłej kobiety. Jest delikatna jak kwiat i wydaje się być zbyt krucha do życia tak dalekiego od wygody, a mimo to radzi sobie nie najgorzej. Sigma ma w zwyczaju zachowywać się stosownie do swojego wieku, więc trudno szukać u niej opanowania dorosłego człowieka. Dziewczyna nie ma oporów przez okazywaniem wprost swoich uczuć i na ogół - jeśli nie wymaga tego sytuacja - niczego nie tai. Ponadto jest bardzo grzeczna i taktowna, bo chociaż nie zna się na zasadach etykiety nie przeszkadza jej to zachowywać się jak przystało dobrze ułożonej dziewczynie. Efektu dodaje jeszcze skłonność Pustułki do milczenia, jeśli nie da się jej wyraźnego sygnału, że może zabrać głos. Sigma jest nieco zbyt wycofana i łatwo ją przestraszyć, ale trudno znaleźć bardziej potulną i uległą istotę. Nie oznacza to oczywiście, że dziewczynie można wmówić wszystko i zmusić ją do czegoś, czego nie chce. Prawdą jest, że woli bezkonfliktowe podejście, lecz nigdy nie cechowała jej naiwność. Zdążyła już zorientować się w działaniu tego świata i dobrze wie, jak zapewnić sobie choćby względne przeżycie.
Częste miejsca pobytu: Pustułka z oczywistych względów nie ma swojego miejsca na Talos, a do laboratorium wolałaby nie wracać. Nie zmienia to faktu, iż rzeczywiście chciałaby w końcu osiedlić się gdzieś na dłużej niż kilka, bądź kilkanaście dni. Nim to jednak nastąpi dziewczyna raczej skazana jest na tułaczkę, więc spotkać ją można właściwie wszędzie, gdzie prowadzą drogi.
Song Theme: On My Own - Ashes Remain | Call Me Home - Laura Shigihara
Stopień rozgłosu: 1 (0/500 PD)
Sojusznicy: Trudno znaleźć wśród prostych ludzi osoby przychylne arkańskiemu wyrzutkowi, więc ciężko o sojuszników. Raxara nie miała też jeszcze okazji poznać kogoś, kto tak jak ona podejmowałby się różnorakich zleceń w zamian za pieniądze, by przeżyć kolejne dni.
Wrogowie:W zasadzie zastraszająca większość społeczeństwa chciałaby ją powiesić lub spalić, gdyby tylko dać im wystarczający powód. Sigma kompletnie nie rozumie dlaczego ludzie tak na nią reagują, skoro nawet nie ma szansy źle się zachować.
Broń: Pustułka nie przepada za jakimkolwiek typem broni i gdyby przyszło o ścisłość nigdy nie posiadła nawet jednego scyzoryka. Inna sprawa, że samo włożenie jej do ręki noża (o pistolecie nie wspominając) brzmi absurdalnie i kłóci się z prawami wszechświata. Jednakże dziewczyna nie jest zupełnie bezbronna i gdyby przyprzeć ją do muru zapewne mogłaby dotkliwie kogoś zranić. Już metalowe wszczepy, a co za tym idzie także i liczne kolce oraz wypustki stanowią same w sobie podobną kastetowi broń. Twardy i wytrzymały stop metali jest w stanie naprawdę wiele znieść. Poza tym są też szpony, które zakrzywiają się ku dołowi i nie służą wyłącznie do poprawy skuteczności wspinaczki (Wspinać się Raxa nijak nie potrafi). Spiłowane krawędzie z łatwością rozrywają skórę zarówno tę prawdziwą jak i sztuczną, a ponadto szpony potrafią zacisnąć się z siłą kilkukrotnie przewyższającą jakiekolwiek naturalne możliwości. Tak więc stanowią groźną broń. To samo tyczy się metalowych lotek sterczących z przedramion dziewczyny. Niewielu przypuszcza, że te kawałki blachy jako jedne z nielicznych w ciele mutantki są absolutnie kuloodporne i zdolne do rozłożenia się w nieprzepuszczalne wachlarze. Ponadto mogą skierować się w przód ponad dłonią Pustułki, więc z całą pewnością zasługują na miano broni.
Umiejętności: Zasadniczy problem Sigmy polega na tym, że dziewczyna dopiero się uczy. Trzymana w laboratorium nie miała prawa dowiedzieć się jak żyć w zwykłych warunkach, a zatem nie jest w stanie pochwalić się szerokim zakresem zdolności. Ma zręczne dłonie - więc wszelkie wymagające precyzji zadania nie stanowią dla niej większego problemu. Dziewczyna nie raz też plecie coś z suchej trawy, znalezionej gdzieś na obrzeżach miast i nie można powiedzieć, by małe dzieła wychodzące spod jej rąk były brzydkie. Potrafi szyć, bo tego nauczyła się, podróżując z pewnym mężczyzną, który zaoferował jej pomoc w wydostaniu się z Arc. Nie ma to jednak żadnego zastosowania w talosańskiej rzeczywistości, gdzie nacisk kładzie się głównie na umiejętności, które wykorzystuje się przede wszystkim do tego, by przetrwać. Dlatego dziewczyna niejako wbrew własnej woli opanowała kradzieże kieszonkowe. Nauczyła się też udawać, lecz nigdy nie wykorzystała tej zdolności, by komuś zaszkodzić. Zwykle robi to jedynie dlatego, by nie zdradzić w złym momencie swoich prawdziwych intencji i charakteru, bo nawet jeśli świat uważa jej ukrywanie się za nie do końca sensowne, Raxa czuje się tak nieco bezpieczniejsza. Sigma wie też nieco o sztuce ukrywania się przed cudzym wzrokiem i prawdę powiedziawszy wiedzę tą wykorzystuje na dwojaki sposób. Z jednej strony woli przemykać bez zwracania na siebie zbytniej uwagi i zdolność ta jest w jej przypadku bezcenna. Z drugiej jednak nie istnieje równie skuteczny sposób na to, by ściągnąć na siebie wzrok tłumu niż zrobić dokładną odwrotność sztuki znikania, a w ten sposób odciągnąć wszystkich od konkretnego punktu. Wbrew pozorom to także jest bardzo przydane. Innych sztuczek Pustułka jeszcze nie zna, lecz sumiennie stara się nauczyć.
Towarzysz: Tarisiro
Nick na howrse: Apocalypse Rider