poniedziałek, 4 grudnia 2017

Fawkes - Sceptyczny ekscentryk

Poza tym w każdych czasach wybitna inteligencja naznaczana jest swoistym piętnem, ponieważ szczyty, na jakie potrafi wspiąć się umysł ludzki, spotykają się z wielką nieufnością tych, którzy pozostają na poziomie morza.
Pseudonim: Stanowcza większość łowców nagród ma jakieś przezwisko, do którego klei się cała ich sława. Jeśli nie wymyślą własnego, opinia publiczna zrobi to za nich - taka już kolej rzeczy wśród talosańskich sław. Jeśli jednak nikt cię nigdy nie widział (albo nie wie, że to ty jesteś za coś odpowiedzialny), pozostajesz bezimiennym, prostym człowiekiem, o którego nikt nie pyta. Fawkes jest właśnie taką osobą. Oficjalnie jest tylko nieszkodliwym Fawkesem, ewentualnie Ósemką (zależy, jak się przedstawi), ale nazbierał pewnie sporo bardziej złożonych przezwisk: ,,Ktoś nas wrobił", ,,Ktoś dorwał się do zabezpieczeń", ,,Ktoś zastrzelił mi szefa"...
Imię: Nie pamięta go. Oczywiście tego prawdziwego, pierwszego. Albo zaginęło podczas przeszczepu do mechanicznego ciała, albo umyślnie je wymazano. W każdym razie, gdy się obudził, został nazwany Osiem i coś podpowiedziało mu, że został paskudnie okłamany. Od ucieczki jednak zaczął przedstawiać się jako Fawkes i to ostatecznie uznaje za swoje imię.
Nazwisko: Aby z powodzeniem udawać człowieka, Ósmy na poczekaniu wymyśla sobie nowe nazwiska. Może być więc Osbournem, Smithem, Berrym lub jednym z wielu innych wariantów. Jakiekolwiek by nie było, nie jest prawdziwe. Jeśli kiedykolwiek nazwisko posiadał, ktoś dołożył starań, by nigdy go nie odkrył.
Płeć: Może to zabrzmieć dziwnie, ale Fawkesa obecnie nie obchodzi czym jest. Co może zabrzmieć jeszcze dziwniej, nigdy nie był tego pewien - nie pamięta nic sprzed tego przeklętego laboratorium, nie ma nawet pojęcia jakiej był płci. Ze wzgląd na wybór imienia może jedynie zgadywać, że był mężczyzną, ale obecnie chyba mówi o sobie ,,on" tylko z przyzwyczajenia do męskiego imienia jakie sobie przybrał. Trudniej mają ludzie którzy muszą spędzić z Ósemką więcej czasu. Niektórzy uznają go za faceta, a inni z miejsca widzą w nim kobietę (to chyba zależy od okoliczności spotkania) i gdy uświadomią sobie, że Fawkes mówi w rodzajniku męskim, czerwienią się mocniej niż powierzchnia Marsa. Osiem nigdy tej reakcji nie rozumiał - przecież wcale nie czuje się obrażony będąc nazywany kobietą.
Wiek: Żeby to było tak łatwo ocenić... ucieczka miała miejsce cztery lata temu, a od roku zajmuje się zleceniami. Innego wieku określić nie potrafi, może tylko zapewnić, że przed pięcioma laty już czuł się dorosłym.
Rasa: Jak do tej pory bez większych problemów podaje się za człowieka. Dzięki temu, w zależności od tego jak potoczy się sytuacja, albo zyskuje pomocny element zaskoczenia, albo z łatwością pozbywa się podejrzeń. W końcu o pewne rzeczy nie da się oskarżyć człowieka, jak choćby o wyrwanie ze ściany, wydawałoby się, przykręconego na dobre panelu, za którym ukrywałeś dobytek swojego życia. Przy takiej robocie bez odpowiednich narzędzi normalny człowiek wyłamałby sobie palce... no chyba, że były tak naprawdę z metalu, a ich właściciel jest silniejszy niż wygląda. Fawkes - robot jest zdecydowanie mniej godny zaufania od Fawkesa - przypadkowego kompana. Dlatego swoje przyszłe ofiary oraz niegodnych tej informacji ludzi utrzymuje w przekonaniu, że jest człowiekiem.
        Ażeby sprawę sprecyzować, Ósemka nie jest przypadkowym humanoidalnym robotem. Nie posiada sztucznej inteligencji - jego umysł jest jak najbardziej naturalny, ludzki, dosłownie wyrwany z ciała człowieka i wciśnięty w bardziej wytrzymałą, metalową powłokę. Jacyś geniusze stworzyli z jego osoby oprogramowanie, które zmienia się pod wpływem przeżyć, tak jak u każdej rozumnej istoty. Gdyby więc spojrzeć na to z innej perspektywy, Fawkes wcale nie kłamie nazywając się człowiekiem, bo maszyną jest tylko w stopniu fizycznym.
Rodzina: O prawdziwej nic mu nie wiadomo. Istnieje za to pewna grupa podobnych mu eksperymentów naukowych, która na upór wmawia mu, że są ze sobą związani i powinni bez względu na wszystko trzymać się razem. Osiem chyba jako jedyny od tego założenia odchodzi. Nie ma zielonego pojęcia jakim prawem miałby pomagać im za darmo, jeśli nie żywi do nich żadnych ciepłych uczuć, a utrzymywanie z nimi kontaktów na dodatek grozi ściągnięciem na siebie uwagi pewnego pozbawionego skrupułów skrytobójcy, z którym ostatecznie udało mu się dogadać.
Miłość: Znacie to uczucie, gdy wiecie, że czegoś nie powinniście robić, że to już kiedyś się wydarzyło i skończyło się dla was nie najlepiej, ale nie możecie sobie przypomnieć żadnych szczegółów? Fawkes odczuwa coś takiego w stosunku do każdej kobiety, która próbuje mu się przypodobać, czy też (brońcie zapomniane bóstwa tej chorej planety) zbliżyć się do niego i uzyskać jego zaufanie. Osiem jest nastawiony do tego typu dam wyjątkowo sceptycznie i jeśli może stara się ograniczać kontakt z takowymi do minimum. Oczywiście nie ma nic do posiadania dobrej znajomej, po prostu nie chce, by próbowała podnieść ich znajomość na nowy poziom. Do tego robot ma niejasne przeczucie, że jednak woli facetów, ale z racji swojej rasy nie rozgląda się za poważnym związkiem - nie miałby on najmniejszego sensu.
Aparycja, cechy szczególne: Ósmy zdecydowanie należy do tego typu osób, na których nie zatrzymujesz zbyt długo wzroku. Aż nadto pasuje do opisu stereotypowego talosańskiego ,,samotnego wędrowca", zarówno z zachowania jak i ubioru. To właśnie ten koleś, który wchodząc do zatłoczonego baru (jeśli w ogóle będzie miał powód, by do niego wchodzić) ucieka pod ścianę ku ukrytemu w kącie stolikowi, skąd uważnie przygląda się wszystkim obecnym, samemu pozostając osłoniętym. Całą postać Fawkesa można opisać jednym słowem: ,,nieodgadniona". Wydawałoby się, że ten przymiotnik w żaden sposób tu nie pasuje, a jednak nie idzie znaleźć odpowiedniego zamiennika. W czym rzecz? Otóż podchodząc do Ósemki możesz mieć problemy z właściwym odgadnięciem jej płci. Sam Fawkes luźno identyfikuje się z mężczyzną. Jego aparycja jednak wcale nie ułatwi ci zadania. Nie jest niski - opisywałby się raczej jako średniego wzrostu - ale za to wiszące na nim ubrania dają wrażenie, jakby był postury typowo kobiecej. Dopełniają tego długie nogi, które, raczej żeńskim zwyczajem, często zakłada jedna na drugą. Ma również drobne dłonie o długich palcach oraz nietypową barwę głosu, którą (gdyby się odpowiednio postarał) mógłby podciągnąć pod kobiecy bas. Z natury jednak brzmi już nieco bardziej męsko i zwykle wystarczy by się odezwał żeby odegnać wątpliwości. Niejednokrotnie jednak zdarzyło się, że ktoś go pomylił z kobietą, co było dla Ósmego zdecydowanie bardziej zabawne niż obraźliwe. Nigdy się temu nie dziwił, w końcu z własnej woli szczelnie owija każdy skrawek ciała materiałem. Z reguły nie chce, by przypadkowy człowiek od razu rozpoznał w nim robota, dlatego wprawnie ukrywa mechaniczne ciało. Rzadko ma powód, by się przebierać, więc jego strój raczej pozostaje niezmienny. Zawsze pokazuje się w tej samej rozpiętej szarej kurtce ze sztywnym kołnierzem i ozdobnym białym obszyciem, spod której widać luźną, turkusową bluzę pozbawioną kaptura. Proste spodnie w pustynne moro wciska w wysokie do połowy łydki sznurowane buty. Najbardziej istotne są szyte na zamówienie skórzane rękawice - sięgają prawie łokcia, na dodatek podszyto je na tyle grubym materiałem, by ściskając dłoń Fawkesa nie przyszło ci do głowy, że ma kości z metalu. Jedynym, czego nie jest w stanie skutecznie ukryć jest głowa, częściowo owinięta turkusową bandaną. Całe szczęście z łatwością może uchodzić za dobrze dopasowany hełm. W ten oto sposób bez problemu uchodzi za człowieka. Nic nie może niestety poradzić na fakt, że jego ramiona nie unoszą się z nieistniejącym oddechem i często nie poruszają się adekwatnie do westchnień czy gwizdnięć, które są po prostu odgłosem z modulatora mowy. W przeciwieństwie do cyborgów i robotów starej daty, Ósmy nie posiada widocznych wizjerów. Nie jest jednak ślepy - sztuczne oczy ukryte są pod widoczną spod bandany parą płytek, zdolną poprawiać widoczność w niekorzystnych warunkach.
Charakter: Jeśli dobrze się nad tym zastanowisz, niczemu tak naprawdę nie można ufać. Nie chodzi tu o samo Talos - planetę znaną z wywracania ludzkich poglądów o sto osiemdziesiąt stopni, zdolną wychować pozbawione opieki niewinne dziecko na psychopatę, bez przerwy nagradzającą występek sławą i bogactwem. Fawkes jest przekonany, że nawet jako obywatel któregoś z utopijnych społeczeństw Arc nie byłby w stanie wierzyć we wszystko, co widzi i słyszy. Pomimo wszelkich wskazujących na to dowodów, Osiem ostatecznie nie jest maszyną w stu procentach, zdaje więc sobie sprawę z faktu, że nie jest niezawodny. Nie istnieje coś takiego jak ,,niezawodny człowiek", dlatego nie ufa nawet własnemu umysłowi. Można to nazwać skrajnym sceptycyzmem, czy wręcz fanatycznym lękiem, w każdym razie efekt jest jeden: Fawkes wszystko sprawdza po dziesięć razy, zanim pozwoli samemu sobie upewnić się w przekonaniu, że wszystko pójdzie dobrze. Nie potrafiłby się zdobyć na zmianę broni, bo obce narzędzie zawsze będzie wydawało się leżeć w dłoni nie tak jak powinno. Podobnie sprawa tyczy się nowych twarzy - chociaż po sobie tego nie pokazuje w żaden konkretny sposób (pełna kontrola nad odruchami to zdecydowanie największa zaleta mechanicznego ciała), Ósemka metaforycznie nie spuszcza oka ze swojego towarzysza, nawet jeśli ma być kolejną ofiarą jego machinacji. Chociaż amnezja poczyniła w jego wspomnieniach prawdziwe spustoszenie, jest pewien kilku faktów: nie ufaj ludziom, światu, ani tym bardziej pozorom. W końcu jeśli spodziewasz się spisku, w wypadku potwierdzenia przypuszczeń nic nie tracisz, a rozczarowanie może czekać cię tylko miłe. Normalny człowiek pewnie nie utrzymałby swojej psychiki w świetnym stanie widząc wszędzie zagrożenie. Osiem wydaje się funkcjonować względnie normalnie. Nie ma jednak złudzeń co do stanu własnego umysłu - jest chory, to pewne. Ale na razie nie odczuwa potrzeby trzymania broni pod poduszką (nie dosłownie - nie potrafi spać), ani noszenia noża w cholewie buta. I dopóki ten stan rzeczy się nie zmieni, zostanie przy swojej taktyce. W jego pojęciu istotą rozsądku jest zwątpienie, zwłaszcza w rzeczy zbyt piękne, by mogły się okazać prawdziwymi. Stąd też niepodważalne przekonanie, że pewnych faktów nie da się zmienić, jeśli nie masz w zanadrzu jakiejś boskiej mocy zdolnej wyleczyć trzy czwarte planety z groźnych dla otoczenia schorzeń psychicznych. To tak, jakbyś próbował wybłagać deszcz w środku pory suchej - nie spadnie i wszyscy to doskonale wiedzą, dlatego nie marnują swojego czasu na bezsensowną walkę. Z naturą nie można się kłócić, a natura Talos w różnych stopniach nagradza najsilniejszych i najsprytniejszych. Statystycznie (wierzcie mi, Fawkes bezustannie gromadzi wszelkie dane na temat mieszkańców planety) najdłużej przeżywają ci z drugiej grupy, charakteryzujący się dodatkowo skłonnością do ciężkich dla ludzkiej natury wyrzeczeń. A Fawkes ma w planach pożyć naprawdę długo, ciężko więc liczyć na to, by się po ciebie wrócił jeśli sprawy przyjmą nie najlepszy obrót. Sumienie Ósemki już dawno temu spakowało rzeczy i zostawiło za sobą kartkę z wymalowanym środkowym palcem. Tak było lepiej i dla niego, i dla łowcy nagród - jego brak jest chyba jednym z istotnych czynników, które utrzymują zniszczony umysł Ósmego w bezpiecznej odległości od granicy szaleństwa. Raz zdarzyło się, że ktoś zadał Fawkesowi pytanie w jaki sposób jeszcze nie zwariował. Pamięta tamtą rozmowę. Zdradzić ci mój sekret? Myślę. Rozwiązuję łamigłówki, czytam, ogółem zmuszam umysł do pracy. Myślenie to jedyne, co trzyma człowieka z dala od zwierzęcej natury. To, oraz relacje społeczne. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego mózg psa jest proporcjonalnie większy od mózgu kota? Koci mózg nie zmienił rozmiaru odkąd człowiek go udomowił, a psi - wręcz przeciwnie. Zwierzęta stadne są inteligentniejsze od samotników. Dlatego spędzam mnóstwo czasu wśród ludzi. To, że przy okazji czasem któregoś z nich oszukam i wykorzystam dla własnego zarobku jest tylko elementem moich dalszych badań nad profilem psychologicznym ,,homo sapiens talosus". Gdy już przyjdzie ci porozmawiać z Fawkesem w bardziej sprzyjających okolicznościach (rzadko poznaje kogoś w normalny sposób, taki już fawkesowy urok), bez wątpienia odniesiesz wrażenie, że masz do czynienia z niespełnionym naukowcem... o ile w pierwszej kolejności nie stwierdzisz, że bredzi jak potłuczony. Ósemka z przyzwyczajenia mówi szybko i często niezbyt składnie - przeskakuje z tematu na temat tak szybko, że jego rozmówca zwykle nie jest w stanie znaleźć powiązanie pomiędzy dwoma zdaniami. Zdecydowanie utrudnia to płynną komunikację, w końcu do zaistnienia dialogu potrzeba kwestii dwóch różnych osób, a Osiem czasem brzmi, jakby rozmawiał z samym sobą. Bez wątpienia jest człowiekiem (czy też robotem) inteligentnym, doskonale obeznanym w naukach ścisłych, a mimo tego cisnącym się ze swoimi mądrościami w psychologię. Kryjówki Fawkesa nie zawierają wielu konkretnych informacji na jego temat (poznasz najwyżej jego chaotyczny system notatek i kaliber broni po pustych łuskach), trafisz za to na pełno papierów dokumentujących przewidywalne zachowania typowego talosańczyka. Przez kilka lat nazbierało się tych badań całkiem sporo i ciężko uwierzyć, by ich autor był w stanie zapamiętać połowę z nich, a co dopiero całość. Nie ma jednak wątpliwości, że przyniosły one pozytywne skutki - Fawkes doskonale odczytuje ludzkie intencje, przez co może być nieco niewygodnym towarzyszem rozmowy. Nie przeszkadza mu ten fakt, w końcu nie szuka przyjaciół na siłę. Nie jestem aspołeczny - odpowie, jeśli stwierdzisz, że specjalnie stroni od ludzi. - Jestem po prostu cholernie nieufny.
Częste miejsca pobytu: Prawie co tydzień wybiera się na dłuższą ,,wycieczkę", jednak jak było wspomniane wyżej, Osiem posiada kryjówki, do których stale wraca. Jedną upchnął na poddaszu starego bloku mieszkalnego w jednej z północnych dzielnic Cargo, druga natomiast (mniejsza) znajduje się w połączonych chybotliwą kładką dobudówkach po zewnętrznej stronie ,,murów" Devlin. Tę drugą lubi zdecydowanie bardziej, nawet jeśli nie jest w stanie rozłożyć sobie wszystkich papierów na podłodze. Tam przynajmniej z okien rozciąga się widok na świat zewnętrzny, sięgający nawet poza złomowisko. W Cargo ciężej mu myśleć - wpatrywanie się w brudne chmury utrzymuje cię w szarej rzeczywistości.
Song Theme: Nobody Wants to Be Alone (feat. Atrel) - Christian Reindl | Love Runs Out - One Republic
Stopień rozgłosu: 1 (400/500 PD)
Sojusznicy: Brak. Zarówno wśród łowców jak i postronnych. Ciężko zdobyć zaufanie Ósemki.
Wrogowie: Osobiście uważa, że nie posiada takowych. Za to ci, którzy życzą mu jak najgorzej, z reguły nie mają nawet pojęcia, że myślą właśnie o Fawkesie. Jak do tej pory skutecznie unika konsekwencji swoich czynów.
Broń: Niezastąpiona para nowoczesnych pistoletów Summer-10. Ich nietypowość polega na tym, że mogą być nabite zarówno normalną amunicją, jak i magazynkiem energetycznym, pozwalającym na wystrzelenie paraliżującego, pozbawionego łuski pocisku elektrycznego. Fawkes może uchodzić za pozbawionego skrupułów, ale jednak nie zawsze zostawia po sobie trupy. Obie bronie są pomalowane na biało (stąd często złośliwe komentarze, że musi być jednak połowicznie babą, skoro przejmuje się kolorystyką) i na oko nie do odróżnienia. Osiem jednak zawsze pamięta, do którego załadował jaki magazynek... chociaż częściej po prostu odróżnia je po bladej błękitnej lampce na spodzie magazynka energetycznego.
Umiejętności: Chociaż stworzono go raczej z myślą o celach naukowych, bez wątpienia w jego dokładnie rozplanowanej przyszłości widziano opcję zrobienia z Ósmego broni. W końcu co może być lepsze od połączenia elastycznego ludzkiego umysłu z trudnym do uszkodzenia ciałem? Taktyczne myślenie, zdolność aklimatyzacji do nieprzewidzianych zmian, niewrażliwość na ból, wzmocniona sprawność fizyczna, zmysł równowagi i precyzja - przepis na żołnierza idealnego. Cóż, Fawkes niestety okazał się bardziej idealistą niż wojownikiem, ale musi przyznać, że wszystkie te dziwne szkolenia nie poszły na marne. W tak ryzykownym zawodzie zdecydowanie miałby mniejsze szanse na przetrwanie gdyby nie potrafił strzelać. I to na dodatek jak! Jakkolwiek by się nie śmiano z jego broni, bardziej eleganckiej od typowego pistoletu, nie da się zaprzeczyć: koleś potrafi zrobić z niej dobry użytek. Na średnim i bliskim dystansie uzbrojony Fawkes okazuje się wyjątkowo zabójczy. Specyfikacja pistoletu zmusza go jednak do podjęcia konkretnej taktyki. W pewnej odległości karabiny prowadzące stały ostrzał są bardziej skuteczne, co zmusza Ósemkę do częstego zmieniania swojego położenia - tkwienie za jedną osłoną byłoby równoznaczne z porażką. Całe szczęście mechaniczne ciało nie jest w stanie się zmęczyć, a jego poważne uszkodzenie jednak trochę zajmuje. Po prawdzie, Osiem mógłby się wylizać nawet z postrzału w głowę... gdyby tylko miał jakiegoś znajomego, który wiedziałby jak go naprawić. Z braku takowego woli nie ryzykować - rękę zasklepi mu na nowo byle blacharz, ale do poskładania w całość uszkodzonego sztucznego mózgu potrzeba specjalisty. Wracając do mechanizmów, Fawkes jest zdecydowanie silniejszy niż wygląda. Potrafi całkiem sporo udźwignąć oraz, bez wątpienia, mocno przywalić. Jednak jego najlepszą bronią pozostaje umysł. Zdolności poznawcze i pamięć Ósmego mogłyby budzić spory podziw u kogoś obeznanego w temacie działania ludzkiego mózgu. Robot niesamowicie szybko się uczy. Prowadzone przez niego, wydawałoby się, bezsensowne badania przyniosły jeden pożyteczny skutek: Fawkes jest w stanie przewidywać kolejność zdarzeń w oparciu o ludzkie zachowanie i możliwe reakcje, czasem popierając to także innymi dziedzinami nauki. W ten sposób jest zdolny bez żadnych magicznych sztuczek sprowokować wystąpienie konkretnej sytuacji i wykorzystać ją do własnych celów. Mówiąc szczerze, poza zleceniami Ósemka żyje z wyzyskiwania cudzego zaufania. To mistrz manipulacji, zdolny wmówić nieprzygotowanym na ,,atak" ludziom wszystko, w tym swoją niewinność. Nierzadko dla dodatkowej pewności popycha podejrzenia w innym kierunku, w czym pomagają porzucane na miejscu zbrodni fałszywe dowody.
        A przechodząc na zupełnie inny temat, Fawkes jest mistrzem łamigłówek i gier logicznych. Jego ulubioną zabawką jest kostka Rubika (,,wysłużyło" mu się już chyba pięć takich). Lubi też szachy, ale rzadko ma okazję z kimś zagrać.
Towarzysz: Zwierzęta z reguły się do niego nie kleją, jakby w przeciwieństwie do ludzi od razu wyczuwały, że jest zbudowany z syntetyków.
Wykonane zlecenia:
  - [#5] Względny pacyfista
Autor: Nyan Cat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz