czwartek, 21 stycznia 2016

Od Mare (CD Zero) - Radio

        A jednak, pomyślała Mare wpakowując kolejną kulę w zbliżającego się napastnika. Nic się nie zmienił. Odepchnęła trójkę bandytów jedną kinetyczną falą. Przynajmniej jednemu z nich kark zazgrzytał, że aż miło. Siren już nawet nie patrzyła co robi Zero - wystarczały jej odgłosy cięć i plaśnięć. Zaczęło jej dokuczać zmęczenie. Zdecydowanie nadużyła swoich mocy. Cóż, pozostaje ufać, że wystarczy jej rewolwer i ex z kataną.
  Cały czas uważnie liczyła wystrzały. Teraz oddała szósty. Odsunęła się z pola rażenia by przeładować...prosto pod lufę jednego z bandytów. Cofnęła się o krok. Co teraz? Jak się ruszy, facet bez wątpienia strzeli i jej pierwsze wielkie wyzwanie zakończy się szybciej niż się zaczęło.
  - Bez ochroniarza mina zrzedła, co? - zarechotał napastnik.
  Mare wpatrywała się w lufę shotguna. Nie użyje mocy, ledwo trzymała się na nogach. Pozostało jedno wyjście...
  Uniosła ręce do góry z uwodzicielskim uśmiechem i puściła rewolwer na ziemię.
  - Wygrałeś - przyznała słodkim głosem. - Nie mam gdzie uciec. Ale chyba nie zastrzelisz bezbronnej kobiety?
  Mężczyzna zawahał się. Opuścił powoli z zażenowaniem broń, poddając się działaniu hipnozy. Jednak Mare nawet nie zdążyła odetchnąć z ulgą, gdy ten otrząsnął się jak wcześniej jego szef (obecnie leżący na ziemi z dziurą po kuli od magnum Zero). Uniósł lufę na wysokość czoła dziewczyny.
  - Nawet nie próbuj, wiedź... - zaczął, ale jego wypowiedź urwała się gwałtownie razem z wykwitnięciem czerwonej smugi z boku głowy.
  Bandyta padł z przestrzeloną na wylot czaszką. Siren odetchnęła i oparła się o kolana patrząc w bok na chowającego pistolet Zero.
  - Który już raz ratujesz mi skórę? - zapytała.
  - Przestałem liczyć - odparł najemnik. - To już chyba wszyscy.
  Dziewczyna rozejrzała się wokół. Rzeczywiście, ,,Biały Skag" opustoszał jak chyba nigdy. Na podłodze za to leżało piętnaście ciał, a w ścianach pojawiły się nowe otwory po amunicji. Jedyną żywą duszą był barman, który właśnie wychylił się zza lady roztrzęsiony.
  - Zapłacę za szkody! - obiecała Mare z zakłopotanym uśmiechem. Co jak co, ale to ona to wszystko zaczęła.
  - Chodźmy już. Nie mamy tu nic więcej do roboty - stwierdził Zero ruszając do wyjścia.
  - A dlaczego nie mamy? - rzuciła czepliwie Siren. - Bo ZASTRZELIŁEŚ naszego informatora po pierwszym pytaniu!
  - Co? Miałem z niego zrobić męczennika? - odparował zamaskowany najemnik. - Wyciąganie informacji z tak upartych mułów to strata czasu.
  - Ale przynajmniej mielibyśmy JAKIEKOLWIEK informacje na temat Basanovy, panie Specjalisto.
  - Jedną już zdobyłem zanim tu dotarłem: Basanova szybko zmienia kryjówki. Jeśli chcemy go dorwać, musimy działać szybko.
  Mare prychnęła i założyła ręce na piersi. Łowcy nagród opuścili bar ,,Pod Białym Skagiem" i skierowali swoje kroki ku wyjeździe z miasta. Było już południe. Słońce wisiało w zenicie, a jego palące promienie nie powstrzymywała ani jedna chmurka. Były aż podejrzanie puste, ale na razie ani Zero ani Siren zbytnio się nad tym nie zastanawiali. Sytuacja przedstawiała się wręcz znakomicie: nie mieli żadnych informacji, żadnego kierunku w którym mogliby się udać, a jedyny informator jakiego mieli plamił podłogę z dziury w skroni. Świetnie!
  - Nie powinnaś była tam wchodzić - przerwał ciszę Zero.
  Mare zerknęła na niego kątem oka. Najemnik patrzył przed siebie. Wydawał się niczym nie przejmować. W porysowanej czarnej szybie hełmu odbijały się promienie słońca.
  - A ty znasz mnie na tyle, że powinieneś był przewidzieć, że to zrobię - odparowała.
  - Nic się nie zmieniłaś - westchnął Zero.
  - I vice versa, blaszany łebku.
  Siren z frustracji kopnęła mijany samochód terenowy. Od razu tego pożałowała. Syknęła z bólu i przez minutę skakała na jednej nodze, trzymając w rękach obolałą stopę. Zero zatrzymał się zakładając ręce na piersi. Mare może i nie mogła zobaczyć jego twarzy, jednak niemal czuła bijące od niego rozbawienie.
  - I co chciałaś tym dowieść? -  powiedział rzeczywiście nieco rozweselonym tonem.
  - Och, zamknij się, radiodroidzie jeden... - nagle ją olśniło.
  Radio!
  Szarpnęła z całej siły za klamkę samochodu, który wcześniej tak brutalnie uraził jej palec. O dziwo ten akurat miał działające zamki w drzwiach, co w przypadku pojazdu należącego do bandyty było dla Mare nowością. Przeważnie były to przecież samochody kradzione, a by jakiś ukraść trzeba było najpierw sforsować blokadę. Ten jednak chyba nawet nie był odpalany na kablach. Jego właściciel musiał być nie tylko bandytą, ale i znakomitym złodziejem, skoro ukradł kluczyki zamiast się włamywać.
  - Zero, masz jakiś nóż? - rzuciła Siren.
  Najemnik bez zbędnych pytań wyjął z buta ząbkowany przy rękojeści bagnet i podał go dziewczynie.
  - Tylko go nie... - zaczął, ale w tej samej chwili Mare wbiła nóż z całej siły w szparę między drzwiami. Zero pozostało jedynie westchnąć boleśnie.
  Siren przejechała ostrzem w szparze, aż trafiła na zamek. Szarpnęła kilka razy i pogrzebała nożem. W drzwiach w końcu coś trzasnęło i otworzyły się. Mare oddała bagnet towarzyszowi (boleśnie patrzącemu na obecny stan ostrza) i usiadła na miejscu pasażera. Spojrzała na deskę rozdzielczą i chwyciła palcami wbudowane w nią radio. Wyrwała je, po czym zaczęła po kolei (już delikatniej) odłączać kable. Zadowolona wysiadła ze swoją zdobyczą pod pachą.
  - Po co ci cudze radio? - zapytał niepewnie Zero.
  - Pamiętasz moją siostrę, Jill? - najemnik skinął głową. - Jest specjalistką od tego typu sprzętów. Będzie w stanie sprawdzić na jakiej częstotliwości nadaje, a potem SKĄD nadano ostatnią wiadomość. Basanova musi przecież jakoś się kontaktować ze swoimi ludźmi.
  Zero pokiwał ze zrozumieniem głową. Plan Mare miał sens i nawet on musiał to przyznać, chociaż pewnie słowami tego nie ujmie. Dziewczyna uśmiechnęła się tryumfalnie. A po minucie bez ostrzeżenia chwyciła najemnika w miażdżącym, przyjacielskim uścisku. Ten patrzył na nią z góry zdziwiony.
  - Tęskniłam, Ze - powiedziała Mare. - I przepraszam.

Zero? Nie mogłam się powstrzymać >3

2 komentarze:

  1. MUSIAŁAŚ go przytulić, prawda? *^*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że musiałam XD Mare nie byłaby sobą, gdyby tego nie zrobiła. Poza tym Zero przecież tak bardzo lubi być tulony x3

      Usuń