sobota, 30 stycznia 2016

Od Saruccia (CD Zdrajcy)

        - Czego ja się spodziewałem po takim miejscu? Chyba nie porządnych zadań…- mruknąłem, poprawiając szatę na twarzy. Po sekundzie zorientowałem się, że wiatr przestał być taki ostry- zapewne przez wkroczenie pomiędzy podejrzane budynki- i zdjąłem gogle, podnosząc je nad czoło i przykrywając jasnym materiałem. Zobaczyłem nad jednymi drzwiami informację, że to najwyraźniej karczma. Potem spojrzałem w niebo. Zmierzch niebezpiecznie się zbliżał… musiałem sobie znaleźć jednodniowy nocleg, a poszukać, czy nikt tu nie ma czegoś do zaoferowania… Zostawiłem śmigacz obok wejścia do domku, uprzednio upewniając się, że nie ukradną go tak szybko. Wydałem na niego prawie wszystkie moje oszczędności… i miałem nadzieję, że nie pożałuję. Wkroczyłem do karczmy. Były tam tylko dwie osoby, obie stały przy kontuarze. Sądząc po wyglądzie mężczyzny, był barmanem. Najwyraźniej objaśniał jakąś drogę. Pewnie do miejsca, gdzie będzie można się wyspać… a przynajmniej tak szacowałem, patrząc na nieznajomą. Barman spojrzał na mnie i się wyprostował.
  - Niech pan sobie nie przeszkadza. Też szukam noclegu- powstrzymałem go i usiadłem obok czarnowłosej. Zdjąłem szatę z głowy i przeciągnąłem palcami po włosach, doprowadzając je do normalnego nieładu. Potem słuchałem opisu drogi do jakiegoś pensjonatu panny Ede, nie do końca wiedząc, o co chodzi, bo przyszedłem w trakcie omawiania. Gdy barman skończył, kobieta krótko podziękowała i poszła do wyjścia. Ruszyłem za nią, zarabiając na podejrzliwe spojrzenie.
  - Hej- zatrzymałem ją, gdy wyszliśmy na „ulicę”. Wbiła we mnie wzrok, a jej postawa wskazywała na chęć zostawienia jej w spokoju. Uśmiechnąłem się trochę zakłopotany.
  - Mogłabyś zabrać mnie ze sobą?- spytałem- Nie bardzo słyszałem początek rozmowy, więc nie wiem, gdzie iść…
  Obrzuciła mnie krytycznym spojrzeniem, ale nic nie powiedziała.
  - No weź. Nie bądź taka- jęknąłem- Chciałabyś, żeby ktoś cię zostawił w takim miejscu bez noclegu? A po prostu cię śledzić nie byłoby miło- wyszczerzyłem się.

Zdrajco?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz